Monodram Aleksandry Gosławskiej
Pięć lat, właśnie tyle zajęło mi dostanie się do szkoły teatralnej. Dostałam się na lalki. Robię stand-up. O lalkach, o aktorstwie, o sobie. Monodram „Stand- up” to silny głos pokolenia aktorów wchodzących na rynek pracy. To również opowieść o zmaganiach i kosztach, jakie podejmują młodzi ludzie, żeby móc spełnić swoje marzenia. Jako widzowie zostajemy pozostawieni z najważniejszym pytaniem, ile finalnie warta jest sztuka i czy koniecznie trzeba ponosić takie koszty? Aleksandra Gosławska, wykorzystując schemat stand- upu oraz motyw duchów przeszłości, przyszłości i teraźniejszości (znany z OPOWIEŚCI WIGILIJNEJ Charlesa Dickensa), zabiera widzów do swojego świata – prezentując słodko-gorzką opowieść o własnej drodze artystycznej. Duchami okazują się niepozorne przedmioty – jednopalczasta, zimowa rękawiczka, figurka Matki Boskiej czy ogromne ucho Wergiliusza – które dzięki sprawnej animacji Gosławskiej ożywają na scenie i prowadzą dialog z bohaterką. Duchy pokazują bohaterce jak brak pewności siebie, negacja własnej wartości i swoich umiejętności, a także przedkładanie dobra sztuki nad własne zdrowie wpływa na jej życie. Opowiadają aktorce o skutkach takiego działania, prezentując jej również ten z najczarniejszych scenariuszy – dołączenie za rok do Klubu 27. W jej przypadku jednak nie będą potrzebne żadne używki,wystarczy jej styl życia. [fragment recenzji spektaklu autorstwa Karoliny Dąbrowskiej]